Witaj

Dyskografia

Sklep

MP3

Wideo

Wołosatki

CD - 1999

Wołosatki

płyta winylowa - 1987


Przeczytaj tekst piosenki, klikając w jej tytuł.
Do niektórych piosenek dołączono próbkę dźwiękową.
Utwory z gwiazdką umieszczono na płycie winylowej.

 


Idziesz lasem, a tu czasem
Ktoś na drodze staje i
Widzisz uśmiech w jego twarzy
To przyjaciel przybył Ci
W świat pójdziecie dalej razem
Nie potrzeba wcale słów,
Słońce grzeje, on się śmieje;
jest was dwoje, albo dwóch

Wędruj w duecie
Niechaj drogę wskaże szlak
Cel swój znajdziecie,
Więc nie zwlekaj ruszaj w świat

Dochodzimy do ogniska,
Słychać jak gitara gra,
Więc tu będzie nasza przystań,
Rozbijemy się raz, dwa
Już wesoła jest gromada,
każdy się do tańca rwie,
wszystko dzisiaj nam wypada,
ważne, by zabawić się

Wędruj w duecie...


W porannych kroplach rosy
słońce swój uśmiech odbija.
Ktoś okno otworzył i śpiewa,
dzień się piosenką zaczyna.
Już czeka nas przygoda,
zieloność jak bajka wspaniała
i nowa, nieznana droga,
co zimę całą czekała.

Ref.:
Piosenka na wiosny początek,
piosenka na wyjście ze snu.
Niedziela, środa czy piątek
ty ciesz się, bo z nami jest znów.

Gitarę weź zakurzoną
i list krótki zostaw do mamy:
— wyszedłem drogą zieloną,
jutro się pewnie spotkamy.
Pójdziemy razem z piosenką,
za latem się skradać będziemy.
Za smutnych tygodni rzeką
jest miejsce, gdzie radość znajdziemy.

Ref.:
Piosenka na wiosny początek...


Jest taki ktoś,
kto cię nigdy nie opuści.
Ma w sobie coś,
chociaż czasem w kiepskim guście.
Śpi byle gdzie,
robi co chce
i na każdy temat prawie wszystko wie.

Ref.:
Turystyczna piosenka — na dobre i na złe,
turystyczna piosenka — dzisiaj śpiewać chce,
więc oddajmy jej głos, niechaj powie nam wprost,
co nowego u niej słychać, jak i gdzie.

Zna cały świat,
wszystkie szlaki i kryjówki.
Przez tyle lat
nauczyła się wędrówki.
Śmieje się w głos,
ma pusty trzos,
ale za to nigdy nie ma żadnych trosk.

Ref.:
Turystyczna piosenka...

Ma czasem styl,
że do łez potrafi wzruszyć.
Dużo jest chwil,
że od śmiechu bolą uszy.
choć życie zna, przy swoim trwa,
ale taki właśnie urok zwykle ma.

Ref.:
Turystyczna piosenka...


Wróciłeś do domu zmęczony,
bo znowu gorąco jest dziś.
Na trawie, przed twoim balkonem
znalazłeś żółty liść.
Czekamy na ciebie z muzyką,
chodź szybciej, bo porwie ją wiatr.
Przed nami kolory i ścieżki,
za nami piosenki ślad.

I już wiesz, że to lato ucieka
i jakby ci czegoś żal,
pakujesz swój stary plecak
i ruszasz przed siebie w świat.

Chodzimy z piosenką przez życiu,
śpiewamy ją tu i tam.
I wcale nie widać w pośpiechu,
że znów nam przybyło lat.
Znów jesień nas w górach zastanie,
ten sam, ale pusty szlak,
i blues gdzieś w schronisku nad ranem,
i pierwszy zimy znak.

I już wiesz, że...


Zima za oknem jak u siebie w domu,
może ktoś wpadnie ot tak, na herbatę,
postawi torbę, natrzepie ci śniegu
"Jak myślisz" — spyta — co tam w Wołosatem?

A Wołosatem spod pierzyny śniegu
wygląda okien oczami.
Ciepło okryte dodrzemie do wiosny,
czasem pomyśli, co z nami.

A u nas różnie, ktoś tam zgubił siebie,
inny w świat pognał za kawałkiem chleba,
ktoś się zakochał i co będzie nie wie,
doczekać lata nam trzeba.

A Wołosatem...

Po połoninach wiatr hula bezkarnie,
drzewa zdejmują przed nim śniegu czapy,
zima już wcześnie nastawiła budzik,
śpi czujnie, aby wiosny nie przegapić.

A Wołosatem...


Po Beskidzie błądzi jesień,
wypłakuje deszczu łzy,
na zgarbionych plecach niesie
worek siwej mgły.
Pastelowe cienie kładzie
zdobiąc rozczochrany las,
nocą rwie w brzemiennym sadzie
grona słodkich gwiazd, złotych gwiazd.

Ref.:
Jesienią góry są najszczersze,
żurawim kluczem otwierają drzwi.
Jesienią smutne piszę wiersze,
smutne piosenki śpiewam ci.

Po Beskidzie błądzą ludzie,
karę konie w chmurach rżą.
Święci pańscy zamiast w niebie
po kapliczkach śpią.
Kowal w kuźni klepie biedę,
czarci wydeptują trakt.
W pustej cerkwi co niedzielę
rzewnie śpiewa wiatr, pobożny wiatr.

Ref.:
Jesienią góry są...


Usiadła gdzieś pod płotem, na poboczu,
w gęstwinie się schowała, pośród traw,
ale echo od czasu do czasu
niesie jej radosny głos.

Piosenka śpiewana na powitanie,
piosenka śpiewana na pożegnanie,
piosenka — najmilsza z wszystkich druhen jest.

Raz na rajdzie z wiatrem gna,
potem znowu woła nas
i ze świerszczem swych próbuje sił,
aby duet powstał z nich.

Piosenka śpiewana na powitanie,
piosenka śpiewana na pożegnanie,
piosenka — najmilsza z wszystkich druhen jest.

Ale kiedy przyjdzie noc,
i piosenka pójdzie spać,
wtedy w głowie będziesz słyszał głos
wyśpiewując Refren wciąż.

Piosenka śpiewana na powitanie,
piosenka śpiewana na pożegnanie,
piosenka — najmilsza z wszystkich druhen jest.


Gdy kochasz życie, świat i ludzi
jesteś młody
i w piersi mężne serce masz.
Gdy się nie lękasz słońca, wiatru,
złej pogody
i trudom śmiało patrzysz w twarz.

Ref.:
Stawaj w szeregu i nie zwlekaj,
słyszysz, harcerska trąbka gra,
bo dni mijają, czas ucieka,
w życiu każdego szkoda dnia.

Już się zbudziły trawy, kwiaty,
idzie wiosna,
przygrzewa słońce, pachnie las.
Czas przyjacielu z gnuśnej nudy
się otrząsnąć,
tysiące przygód czeka nas.

Ref.:
Stawaj w szeregu...

Więc pakuj plecak, koc, menażki
i manierki,
kwaśne humory wyrzuć precz,
bo wyruszamy świat zdobywać
dla piosenki
odwagą, hartem naszych serc.

Ref.:
Stawaj w szeregu...


Już sierpień przemyka wśród buków zielonych,
mgła lekko otula pnie drzew,
a z trawy połonin unoszą się słowa,
te słowa, co radość w nas budzą i śmiech.

Ref.:
To przecież w Bieszczady, kolejny już raz
wyruszasz z plecakiem - na szlak.
To przecież w Bieszczady kolejny już raz
jarmarczne melodie gra wiatr.

Już jesień rozpina srebrzystą nić cienką,
usypia polany i bór,
lecz w sercu na zawsze zostaną melodie,
melodie, co echo powtarza wśród gór.

Ref.:
To przecież w Bieszczady...


Poszarzały nam nasze łąki

Pokurczyły się drzewa w lesie
Pogubiły barwę potoki
Dziwny zapach szalony wiatr niesie

Ref.:
Chrońmy nasz zielony dom
Czyste niebo i czyste słońce
Ofiarujmy naszej ziemi serca gorące

Chrońmy nasz zielony dom
I powietrze i nasze wody
Niech wyrośnie nowy las
Niech zakwitną nowe ogrody

Jakby ciszej ptaki śpiewają
Deszcz na szybach plamy zostawia
Tylko myśli po głowie chodzą
Może znajdzie się na to rada

Ref.:
Chrońmy nasz zielony dom...


Nasze szare komórki spracowane.
Zatrzymajmy na moment, na chwilę
naszych nerwów niteczki, naprężone jak struny,
zaraz musną wiosenne motyle.

Ref.:
Marzenia wiosenne, marzenia,
już smutek zmienia się w śmiech.
Myśli promieniem słońca olśnione,
ze szczęścia szalone.

Zapomnijmy o zimie, niech przeminie,
księgę życia czas pisać od nowa.
Czas jest jak rwąca rzeka, nie trać go, by narzekać,
tyle pragnień jest w każdym z nas.

Ref.:
Marzenia wiosenne, marzenia...


Sennym tykaniem zegara, mijania nadchodzi pora,
czasu zamkniętego w słowie nie sposób cofnąć wstecz.
Promieniem zawisło na ścianie ostatnie spojrzenie przed nocą,
powraca szept jak modlitwa, odległy o długość dnia.

To czas mglistych poranków,
to dni rozstań przy wtórze deszczu.
Chwytając babie lato dłońmi,
zatrzymać pragniesz czas.

Słoneczne dni zastępują, słotne, melancholijne,
częste rozmowy przy stole dotyczą deszczowych spraw.
Pamięć o lecie została tylko na fotografiach,
wspomnień nie sposób wymazać, zwłaszcza gdy pada deszcz.

To czas mglistych poranków...


Póki Cię nie zżarła nuda,
Póki siłę jeszcze masz,
Póki Ci nie straszne słońce,
Wielki deszcz i silny wiatr.
Póki lubisz liczyć gwiazdy,
Przy ognisku trzymać straż,
Spakuj plecak, załóż buty,
Dalszy ciąg już chyba znasz.

Wędruj z nami lasami, polami
I maszeruj bez końca, bez celu,
A gdy spotkasz przygodę
Wtedy szybko się dowiesz,
Że tak warto na luzie czasem żyć.

W lesie Ci zagrają drzewa,
W polu Ci zaśpiewa ptak,
Deszcz opowie Ci legendę,
Do snu ukołysze wiatr.
Płomień ognia Cię ogrzeje,
A piosenka radość da.
Ty i Twoi przyjaciele,
Każdy Cię już tutaj zna.

Wędruj z nami lasami, polami...

Kiedy młode lata miną,
Kiedy sił już będzie brak,
Kiedy nogi już zmęczone
Nie powiodą Cię na szlak,
Siedząc w cieple, przy kominku,
Zapatrzony w ognia blask,
Będziesz w ciszy snuł wspomnienia,
Tamtych ogni słyszał trzask.

Wędruj z nami lasami, polami...


Złotym kobiercem wymoszczone góry,
jesień w doliny przyszła dziś nad ranem.
Buki czerwienią zabarwiły chmury,
z latem się złotym właśnie pożegnałem.

We wtorek w schronisku po sezonie
w doliny wczoraj zszedł ostatni gość.
Za oknem plucha, kubek parzy dłonie
i tej herbaty i tych gór mam dość.

Szaruga niebo powoli zasnuwa
Wiatr już gałęzie pootrząsał z liści.
Pod wiatr pod górę znowu sam zasuwam,
może w schronisku spotkam kogoś z bliskich.

We wtorek w schronisku...

Ludzie tak wiele spraw muszą załatwić,
a czas sobie płynie wolno panta rhei.
Do siebie tylko już nie umiem trafić,
kochać, to więcej siebie dać, czy mniej.

We wtorek w schronisku...


Nad doliną srebrna rosa mgła jak panna młoda.
Wszystko wokół w ciszy blednie, tylko jej uroda
wśród połonin przemknie lekko, trochę zawstydzona,
nim przygarnie ją w ramiona letni sen.

Ref.:
Hej, hej, hej, nasze śpiewogranie,
hej, hej, hej, z ognisk na polanie,
w iskier blasku, nocą zapalonych
czardasz na połoninie pomknie niestrudzony,
czardasz na połoninie pomknie niestrudzony.

Nad taborem w nocnej ciszy iskier pył opada.
Żar ogniska, serca płoną, tylko ona blada.
Przy ognisku, w tańcu przemknie, trochę zawstydzona
nim przygarnie ją w ramiona letni sen.

Ref.:
Hej, hej, hej, nasze śpiewogranie...


Tyle kartek papieru zapisanych,
tyle nutek związanych pięciolinią,
fotografii stos bez liku
i gitara gdzieś na strychu.
Tyle lat, a jednak ciągle żal.

Jeszcze plącze się w pamięci "Czas powrotu",
"Jesień w górach" i "Bieszczadzki trakt",
jeszcze budzisz się ze słoną łezką w oku
i wyruszyć chcesz z plecakiem gdzieś na szlak.
Już nie twoje "buty całkiem przemoczone"
i nie tobie samby, bluesy świerszczyk gra.
Jeszcze łudzisz się nadzieją, że nie koniec,
że tam wrócisz, że "Bieszczadzki koncert" trwa.

Tyle ścieżek na pamięć wydeptanych,
tyle ognisk wypalonych aż po brzask,
a wspomnienia spać nie dają
i po głowie się tułają.
Tyle lat, a jednak ciągle żal.

Jeszcze plącze się...


Gdy wiosną słoneczko uśmiechem nas wita,
skowronki radosne koncerty rozdają.
Rajd harcerski rusza kolorowym szlakiem,
nogi same niosą, choć buty uwierają.

Ref.:
Te buty, te buty, te buty rajdowe,
nie stare podarte i nie całkiem nowe.
na deszcz, na śnieg, na słońce i wiatr,
w sam raz na rajdowy szlak.

Nareszcie kres trasy, ognisko, pieśń stara,
zdziwiony księżyc patrzy na zasłuchany krąg,
śpią liście na drzewach, gitara sennie ziewa
i śpią mokre buty, rzucone gdzieś w kąt.

Ref.:
Te buty, te buty...

Lecz kiedyś zapomnisz piosenki tej słowa,
z siwymi włosami przybędzie ci lat
i łza się zakręci, i serce zabije,
pomarzysz jak niosły cię kiedyś przez świat.

Ref.:
Te buty, te buty...

Skojarzył los *  
Wędruj w duecie *  
Na wiosny początek *  
Turystyczna piosenka *  
Lato ucieka *  
Zima w Wołosatem *
Pocztówka z Beskidu *  
Piosenka naszych druhen *  
Stawaj w szeregu *  
Sierpień w Wołosatem  
Niech zakwitną nowe ogrody  
Marzenia, wiosenne marzenia  
Czas mglistych poranków  
Wędruj z nami *  
We wtorek po sezonie *  
Czardasz na połoninie *  
Piosenka weterana *
Piosenka o rajdowych butach  

Galeria

Jubileusze

Koncerty

Facebook

Linki

Licznik

2420379
Dzisiaj
W tym miesiącu
Poprzedni miesiąc
839
20719
33172

Twoje IP: 18.225.57.49

Migawki



 

design © JM

© 2022 Harcerski Zespół Wokalno-Instrumentalny Wołosatki